6 lipca 2018

[10] Hel 3 - Jarosław Grzędowicz


Hej, hej! ♥️

Witam was w pierwszej recenzji od dłuższego czasu. Piszę ją dzień wcześniej, ale i tak muszę o tym koniecznie wspomnieć. Otóż w dniu, w którym ta recenzja prawdopodobnie się pojawi, mija równo rok od reaktywacji Ukochanych Historii! Sama strona natomiast liczy już ponad dwa lata. Po prostu nie mogę w to uwierzyć...


Opis Helu 3 obiecuje nam świat, w którym nic się nie liczy jeśli nie zostanie sfilmowane i wrzucone do MegaNetu, nowszej i zdecydowanie bardziej wszechobecnej wersji naszego internetu. Człowiek bez dostępu do sieci nie istnieje. Nasze pokolenie nieźle zaszalało z surowcami naturalnymi i te znajdują się na wyczerpaniu. Większość ludzi żyje - delikatnie mówiąc - skromnie. No chyba, że jesteś politykiem. Wtedy możesz robić, co ci się podoba... W każdym razie, nagle okazuje się, że istnieje pierwiastek zdolny do wytworzenia niesamowicie ogromnych złóż energii. Dwa tiry nim wypełnione są w stanie zapewnić energię elektryczną dla Stanów Zjednoczonych na cały rok. Gdzie można go odnaleźć? Otóż złoża tytułowego helu 3 znajdują się... Na Księżycu.


Jeżeli cokolwiek miało mieć znaczenie, musiało zostać rzucone przez wielooki tępy pysk bestii MegaNetu. Choćby to miało być wysadzenie Paryża czy przejęcie władzy nad światem, musiało zostać pokazane, żeby zaistniało.



Mam nadzieję, że powyższy opis działa na waszą wyobraźnie. Ja gdy czytałam opis wprost nie mogłam się doczekać, aż poznam świat wytworzony przez pana Grzędowicza. Jeszcze ta fenomenalna okładka kojarząca mi się z astronautą sprawiła, że wyobrażałam sobie kosmiczne przygody głównego bohatera, Norberta. Cała w skowronkach pochwyciłam powieść, pobiegłam ją wypożyczyć i w domu zasiadłam do czytania.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to bardzo przyjemny styl autora. Chociaż narracja jest trzecioosobowa, dowiedziałam się wiele o postrzeganiu świata przez Norberta i byłam (oraz dalej jestem) tym zachwycona. Czytałam z zaciekawieniem, co też autor wymyślił dla naszego bohatera, w jaki sposób dowie się on o istnieniu tego niesamowitego pierwiastka? Niestety, choć z pozoru bardzo plastyczny i miły styl, po kilkudziesięciu stronach zaczął mnie trochę nudzić. Jestem zwolenniczką krótkich rozdziałów, kiedy czytam lubię widzieć ten wyróżniony napis, który zapowiada kolejny - daje mi to satysfakcję. Wyobraźcie więc sobie moje zniecierpliwienie, kiedy kończyłam czytać trzecią dziesiątkę, a końca rozdziału dalej nie widać. Ale doczekałam się! Na dokładnie 61 stronie...

Cała powieść liczy sobie prawie 500 stron oraz... Aż 14 rozdziałów. Wiem, liczy się tekst, ale uwierzcie mi na słowo "czytanie jeszcze jednego rozdziału" jest prawdziwą katorgą w tej książce. Kiedy miałam takie postanowienie, kończyło się to na tym, że czytałam wyczekując mojego ukochanego końca, praktycznie nie przyswajając co się dzieje. Przyjemny styl pana Grzędowicza stał się torturą nie do zniesienia. Czemu nie przestałam? Duma mi nie pozwalała.

Z obiecanych podróży kosmicznych, również niewiele wypaliło. Zdecydowanie więcej było wspomniane o życiu Norberta oraz jego karierze inwenciarza, czyli dostawcy filmików dla MegaNetu, tak ważnych w tych czasach. Owszem, było to interesujące, ale to tytułowy hel 3 ciekawił mnie znacznie bardziej. To dla niego sięgnęłam po tę powieść. A tu kicha. Strona podpisana piękną liczbą 350, a Norbert dopiero do kosmosu się wybiera. Kiedy już byłam w tym momencie jak jechał (tak, jechał, a nie leciał. To jeszcze nie ta piękna chwila) i miało się wydarzyć coś, na co czekałam od samego początku... Porzuciłam tą książkę. Nie dałam rady. Miałam dość przeciągającej się akcji, dość stylu autora. Dość całej tej powieści. Hel 3 czytałam od połowy lutego i dalej jej nie ukończyłam. Nie wiem, czy kiedykolwiek mi się to uda, ale na pewno nie w najbliższym czasie. Aktualnie mdli mnie na samą myśl, że mam do niej wrócić.

Co tu wiele mówić? Bardzo się zawiodłam. Cenię autora za niecodzienne pomysły oraz stworzenie naprawdę wyjątkowego uniwersum, które może kiedyś stać się światem realnym. Niestety, miałam inną wizję, tego co spotkam w tej książce, co zniechęciło mnie do poznania wszystkich wydarzeń. Jeśli komuś nie przeszkadzają długie rozdziały oraz poszukuje interesującej książki typu cyberpunk - Hel 3 będzie dla was idealny.

| Autor: Jarosław Grzędowicz | Wydawnictwo: fabryka słów| 
| Ilość stron: 352/493| 
| Ocena: 4/10 |




Zaczytanego!
~ Wasza Aisak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.