6 lipca 2017

Powrót?


Od paru minut próbuję napisać sensowny wstęp do tego posta i nic. Nie wiem od czego powinnam zacząć. Może od początku? - mógłby ktoś powiedzieć. I tak, chciałam to zrobić, ale nie mam pojęcia gdzie jest początek tego wszystkiego.

Czy początkiem jest to, co jest teraz? A może początek był ponad rok temu, kiedy powstała pierwsza wersja "Ukochanych Historii"?

Z tego wszystkiego wzięło mi się na filozofowanie.


Rok temu w ostatnich dniach czerwca z inicjatywy mojej i Wiktorii powstały Ukochane Historie. Amatorski blog z jeszcze bardziej amatorskimi pseudo recenzjami książek. Opisywałyśmy we "wspaniały" sposób książki, które miałyśmy większą lub mniejszą przyjemność przeczytać. Czytając dzisiaj swoje twory myślałam, że spalę się ze wstydu.

Prowadząc tego bloga byłyśmy pełne zapału i chęci. Wena miała nam towarzyszyć przez naprawdę długi okres czasu, a Ukochane stać się naprawdę nieśmiertelne.

Jak pewnie wszyscy (o ile ktoś tutaj jest i to czyta) się domyślają - nie udało nam się to. Wszystko to o czym wspomniałam, znikło z głośnym PUFF, kiedy tylko rozpoczął się rok szkolny.

Nie mam zamiaru usprawiedliwiać się i twierdzić, że "to przecież nie nasza wina", bo to była nasza wina. Z całkowitą świadomością udawałam, że ten blog nie istnieje. Było mi wstyd, ale nie chciałam wrócić i twierdzić, że nic się nie stało. Albo - broń Boże! - przyznać do porażki i zamknąć Ukochane. W końcu wyparcie się, że miałam jakikolwiek związek z tym blogiem było o wiele prostsze.

Wczoraj zaczęłam pomagać przyjaciółce z jej własnym blogiem książkowym, który jest jak na razie w wersji próbnej. Żeby pomóc musiałam zajrzeć na Bloggera. Zignorowanie Ukochanych Historii, które cały czas czekały, nie było trudne. No bo hej! Robiłam to nieprzerwanie od wielu miesięcy.

Natomiast dzisiaj z czystej ciekawości zajrzałam na Ukochane i sprawdziłam statystyki. Kiedy je zobaczyłam zrobiło mi się naprawdę przykro. Ludzie, dalej nie mogę uwierzyć, że ktoś - może jedna osoba, może kilka zagubionych owieczek - dalej tutaj zaglądał. 

Czy kogoś zawiodłyśmy nie pisząc od tylu miesięcy? - zadawałam sobie to pytanie pisząc do Wiktorii z prośbą o sprawdzenie statystyk. - A może Blogger po prostu mi ześwirował?

Niestety, Wiktoria nie miała już tego konta (w ten sposób ogarnęłam, że na stronie nie było widać jej postów), z którego pisała. Wychodzi na to, że rzeczywiście mogła to być tylko pomyłka... Poza tym stwierdziła, że nie chcę jak na razie wracać, że może dopiero za kilka miesięcy. I jak już to założyłaby własnego bloga. 

A ja...? - miałam ochotę zapytać.

Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Wrócić sama i spróbować jakoś to wszystko ogarnąć czy zostawić Ukochane? Bałam się skorzystać z obu opcji. Dlaczego nie ma tu Hekate z jej cudowną trzecią ścieżką? W końcu, co jeśli zdecyduję się wrócić, ale wena znowu zaniknie? Czułabym się z tym jeszcze gorzej, niż po poddaniu się już w tej chwili. 

Dobra, kończę już trucie. Niech stanie na tym, że byłam całkowicie rozdarta i prawdopodobnie dalej bym siedziała i myślała gdyby nie dwie wspaniałe osoby, którym naprawdę dziękuję.

Zmieniłam szablon, usunęłam stare posty i zaczęłam pisać ten. Nie mam pewności czy starczy mi siły woli, żeby kontynuować bloga, ale spróbuję. Jeśli znowu go w pewnym momencie opuszczę to przepraszam. "Przepraszam za przyszłą siebie", brzmi to jak jakiś durny żart o podróżach w czasie. 

No więc w sumie, powiedziałam wszystko co chciałam. Szczerze mówiąc myślałam, że będzie tego więcej, ale taka ilość tekstu też jest dobra.

~ Do następnego
Aisak


4 komentarze:

  1. Super, że jesteś ♥ Oj dobrze rozumiem brak weny :P
    Życzę powodzenia i mam nadzieję, że teraz zostajesz już na dłużej ♥ bo lubiałam te "wspaniałe" recenzje oraz ciebie :D

    Pozdrawiam cieplutko :*
    zlodziejka-zapisanych-stron.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo... Nawet nie wiesz, jak bardzo w tej chwili jest mi ciepło na sercu ♥
      Też mam taką nadzieję, ale czy coś z tego wyjdzie, okaże się niedługo (oby).

      Również pozdrawiam ♥

      Usuń
  2. Aisak, czekam na długo oczekiwaną recenzję. Mam nadzieję, że wena nadejdzie już niedługo :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpóźniej jutro zacznę pisać, nie martw się :D
      Również pozdrawiam <3

      Usuń

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.