Od zawsze jestem zwolenniczką papierowych książek. Z pomocą ekranu czytam jedynie na Bloggerze lub Wattpadzie, ale prawdopodobnie gdybym tylko dostała w łapki papierowe wersje tych wszystkich blogów i opowieści, to właśnie je bym czytała. Nigdy się nie zastanawiałam, skąd wynika moje upodobanie. Po prostu tak było, jest i będzie. Ale tamto pytanie kazało mi się nad tym dokładniej zastanowić.
Po jakimś czasie doszłam do wniosku, że w elektronicznych książkach brakuje mi wielu rzeczy, z którymi właśnie książki mi się bardzo kojarzą. Pierwszą taką rzeczą są na pewno same kartki. Uwielbiam je lekko gładzić, przewracać i po prostu czuć ich fakturę pod palcami. Kolejny jest ten cudowny zapach tuszu i papieru. Dobra, może nie każda książka tak ładnie pachnie, ale jest tyle innych, którymi można się naćpać...
W tym wszystkim najważniejsze są jednak okładki. Ich piękny wygląd, to jak dumnie stoją na półkach ukazując nam równie śliczne grzbiety. Lekko wypukłe, całe płaskie, twarde lub miękkie. Każda okładka ma w sobie coś pięknego, coś szczególnego dla całej książki. Może nie jestem największą okładkową sroką na świecie, ale okładki są dla mnie dość ważne. Po prostu lubię się czasem nimi pozachwycać.
Bibliotekę w moim mieście czeka niedługo przeprowadzka do innego budynku. Wiąże się to niestety z tym, że od września do końca roku
Do tych z biblioteki dodałam swoje własne książki i te pożyczone. Potem zaczęły się wielkie eliminacje na Miss Książek. Kandydatek nawet sporo, więc nic dziwnego, że wybór był trudny. Po jakimś czasie zdołałam jednak wybrać 21 tomiszczy. Jestem z tego powodu bardzo dumna z siebie... no i oczywiście samych książek! W końcu to o nie chodzi.
Moje (lub nie moje) śliczności ❤
A czy wy macie książki, których okładki wam się tak bardzo-bardzo podobają? Jesteście okładkowymi srokami? I - najważniejsze - oceniacie książki po okładce? Możecie coś skrobnąć poniżej
Okładka "Zatrutego ciasteczka" rzeczywiście robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńNa mojej półeczce najpiękniej prezentują się: "Nieskończoność" Rahlens, "Dym i Lustra" Gaimana i cały cykl "Skrzydeł Laurel".
Również oceniam książki po okładkach XD Ale właśnie dzięki temu natrafiłam na wiele ciekawych tytułów.
Pozdrawiam!
"Nieskończoność" jest śliczna <3 Ocenianie w ten sposób książek jest świetnym pomysłem (tak samo jak po tytułach ^^)! W końcu nie da się przeczytać opisy wszystkich książek w księgarni czy bibliotece.
UsuńRównież pozdrawiam! :D