1 sierpnia 2017

[1] Ucieczka w dzicz - Erin Hunter


Koty są zwierzętami, o których zdania nie mogą być już bardziej podzielone. Przeciwnicy tych czworonogów narzekają na ich niezależność i nieczułość na los właścicieli. Natomiast kociarze broniąc ich przypominają o ich uroczym zachowaniu względem ludzi, których lubią.

Raczej każdy człowiek wie, że koty chadzają własnymi ścieżkami - temu nie mogą zaprzeczyć nawet najwięksi kociarze. Wiedzieliście jednak, że zwykły domowy kociak może być związany z proroctwem swoich dzikich pobratymców?

Co jest ciekawego w życiu, w którym codziennie dzieje się to samo? Dzień w dzień wieczorem dostajesz tą samą bezsmakową karmę, polowania możesz zaznać jedynie we śnie, a cały twój świat ogranicza się jedynie do własnego ogródka. I nie masz książek! Troszeczkę nudno, prawda? Główny bohater "Ucieczki w dzicz", Rdzawy, z pewnością by się ze mną zgodził. Ten kotek marzy o wolności, otwartej przestrzeni i wielu przygodach, więc nic dziwnego, że kiedy tylko ma ku temu okazję, zbiera się na odwagę i wyrusza do pobliskiego lasu.



Podczas swojego pierwszego polowania Rdzawy spotyka jednego z tych dzikich, przerażających kotów, które - jak głosi kocia plotka - grasują w okolicy. Co prawda Szara Łapa jest jedynie uczniem, a nie pełnoprawnym wojownikiem, ale z pewnością jest bardziej niebezpieczny niż te wszystkie domowe kociaki, z którymi miał dotychczas do czynienia Rdzawy. Kiedy dziki kot rzucił się z pazurami na głównego bohatera sprawa nie wygląda zbyt kolorowo. Jednak nasz rudy kotek poddaje się instynktom i broni się przed napastnikiem. Kto by się tego spodziewał?

Odważna postawa Rdzawego zaskakuje nie tylko młodego Szarą Łapę, ale również obserwujące całą sytuację dorosłe koty z Klanu Pioruna. Niedługo po "pojedynku" rudemu kocurkowi zostaje złożona propozycja dołączenia do tego kociego klanu. Jak możecie się domyślić nasz kot zgadza się i niedługo później zaczyna naukę w Klanie Pioruna już jako Ognista Łapa.

"Ucieczka w dzicz" jest książką, którą porównuje się do serii o Harrym Potterze. Niestety, ale ani trochę nie rozumiem tego porównania. Postacie w serii Erin Hunter są jedyne w swoim rodzaju. Nie da się ich porównać do jakichkolwiek innych.

Styl książki jest bardzo przyjemny, więc nie ma co się dziwić, że książkę czyta się - jak przystało na Klan Pioruna - w piorunującym tempie. Postacie są dobrze wykreowane, a ich zachowanie - bardzo kocie. Jest to zdecydowanie spory plus tej książki.

Jedyne do czego mogłabym się doczepić do okładka, która w moim odczuciu jest totalną porażką. Kolory są na niej zbyt nasycone, przez co ta wygląda dziwnie i nienaturalnie w negatywnym tego słowa znaczeniu. Jedyną rzeczą, która wyszła na dobre w tym nawaleniu kolorami są niesamowicie zielone oczy. Poza tym... Szkoda słów.

Natomiast jeśli chodzi o dodatki w środku książki to są to prawdziwe cudeńka. Przed prologiem możemy zobaczyć spis kotów z poszczególnych klanów. Jest to naprawdę dobry pomysł, bo na samym początku można się troszeczkę pogubić jak wyglądają poszczególne koty lub jaką funkcję pełnią w swoim Klanie. Taki spis nie jest jednak jedyną rzeczą, którą dostajemy razem z książką. Tuż przed prologiem możemy zobaczyć piękną mapę terenów zajmowanych przez wszystkie dzikie koty. Pomimo dużej ilości szczegółów jest ona czytelna. Brakuję mi słów, by opisać jaka jest śliczna *o*


Pierwszy tom "Wojownik" bardzo mi się spodobał. Książka okazała się idealna na tą upalną pogodę, jaka aktualnie nam towarzyszy. Kocie przygody pomogły mi pokonać kaca książkowego, a to naprawdę coś oznacza. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę sięgać po kolejny tom.

Hej kociaki, obiecuję, że wrócę! ♥

| Autor: Erin Hunter | Seria: Wojownicy | Tom: I | Wydawnictwo: Nowa Baśń | Ilość stron: 331|
| Ocena: 8/10 |












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.